23 gru 2015

Od Zayny

Obudził mnie dziwny trzask, od razu wstałam i wybiegłam z jaskini. W pobliżu nie było nikogo, ani jednego żywego ducha. Ruszyłam głęboko w las bo jakoś zaniepokoił mnie ten odgłos. Po chwili usłyszałam, że ktoś idzie po śniegu. Wskoczyłam w krzaki i czekałam na delikwenta. Nie wiem ile siedziałam w krzakach ale w końcu poczułam, że ktoś się zbliża. Czekałam aż wilk podejdzie i wyskoczyłam z krzaków. Skojarzyłam zapach, że był to ktoś od nas. 
- Hej - powiedziałam.
< Ktoś ? Może dla odmiany wadera ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!