Uśmiechnęłam się lekko.
- Dziękuję - powiedziałam.
Basior wstał i pomógł mi się podnieść. Odprowadził mnie do jaskini.
- Jeszcze raz ci dziękuję, ja no po prostu...
- Ciii cicho, wszystko dobrze.
Przytuliłam go delikatnie i po chwili puściłam.
- Jeżeli tak nie chcesz mnie puszczać samej, to jeżeli chcesz spotkajmy się juto o dwunastej przy jeziorze. Idę jutro do miasta na strzelnicę.
- To do zobaczenia - powiedział i uśmiechnął się.
Rozdzieliliśmy się, po czym od razu zasnęłam w jaskini.
Wstałam rano i ruszyłam nad jezioro. Zmieniłam się w człowieka i weszłam na drzewo. Po paru minutach przyszedł Ray, nie zauważył mnie. Był już w ludzkiej postaci. Opadł się o drzewo.
- Hej, złapiesz ? - zaśmiałam się.
< Ray ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!