Czekaliśmy niecierpliwie na zewnątrz. Nagle przyszła Elizabeth i
powiedziała że Rose nas woła. Zerwałam się na równe nogi. Bardzo się
ucieszyłam. Weszłam z Kody'm do środka.
- Rose! - krzyknęliśmy i ją przytuliliśmy.
- Bałam się że cię stracę - rzekłam - A tak wogólę to... Chciałaś oddać za mnie życie? - zapytałam.
- No pewnie - odparła z uśmiechem na twarzy.
- Dziękuję - powiedziałam i pociągnęłam nosem.
- Kody? A ty skąd się tu wziąłeś? - zapytała zdziwiona.
- Venus powiedziała, że jesteś w niebezpieczeństwie. Chciałem pomóc.
- To miło z twojej strony - rzekła Rose.
< Rose? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!