Strzeliłam go w pysk i warknęłam
-ogarnij się,zboku!-warknęłam
-hej,hej...najpierw mnie całujesz,a potem bijesz ja już nie rozumiem
-serio...chyba musiałam być w transie...wybacz, zrobisz to ponownie bo nie wiem jak to jest
Basior nie zawahał się i zrobił to z przyjemnością, przyłożyłam łapę tam gdzie go uderzyłam i zaczęłam masować,o moja kochana matulu jak on całuje, tak słodko. Później siedzieliśmy podparci o siebie,ja podparta o plecy Red'a a on o moje i tak rozmyślaliśmy,on pewnie jak komuś uprzykrzyć życie,a ja myślałam o nim
<Red?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!