- Dziękuję za propozycję, jednak nie jestem głodna. Jadłam godzinę temu, a z doświadczenia wiem, że nie wolno się aż tak napychać.
- Czemu? - zapytał.
- Z pełnym brzuchem źle się biega. Jest się wtedy zarazem łatwym celem, jak i marnym łowcą. - wytłumaczyłam. - Więc mięso zostaje dla ciebie.
Poczułam swędzenie na pysku. Przejechałam po nim łapą. Gdy na nią spojrzałam, była cała we krwi. Oczywiście jelenia, nie mojej. Zanurzyłam pyszczek w śniegu i umyłam go.
< Deci? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!