-Serio? Mogę?-zapytałam zdziwiona.
-Tak
Owinęłam ranę Al'a bandażem.
-Jest dobrze?
-Tak-powiedziała mama.
Ucieszyłam się. Dopiłam herbatę. Siedzieliśmy i się wygłupialiśmy.
-Słyszałem, że będzie dziś śnieżyca... Pójdę coś upolować-rzekł basior.
-Dobra-odpowiedziałyśmy z mamą jednocześnie.
Al wyszedł z jaskini. Wrócił godzinę później z zubrem.
-No to dzisiaj będzie prawdziwa uczta-ucieszyłam się.
Basior położył zwierzę na ziemi. Chwilę po jgo powrocie zaczęła się śnieżyca.
<Mamoo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!