Woda była zimna, po prostu nie zdatna do picia ani do kąpieli, dziwne. Wkładając łapę od razu zmroziło mi łapę, skostniałem.
Powąchałem wodę, na dnie musi się znajdować kryształ lodu. Wskoczyłem do
wody, cały skostniałem z zimna. Po odzyskaniu kryształu wyszedłem z
wody i gdybym pozsiedział w niej jeszcze przez dwie sekundy pewnie bym
wykorkował, ale o dziwo gdy wyszedłem z wody, od razu stałem się suchy.
Wywaliłem kryształ ale za to przez przypadek zmroziłem trawę. Później
spotakałem samicę, była sama. Po towarzyszę jej pomyślałem i podszedłem
do samicy
-cześć- uśmiechnąłem się miło
<Ava?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!