Siedzieliśmy w ciszy, w pewnym momencie poczułam, że mam coś na żebrach. Dijstra położył mi łapę na boku. Skrzywiłam się niewidocznie i wstałam pod pretekstem, że chcę się napić. Co w sumie było prawdą. Podeszłam do wody i schyliłam się tak, że pysk miałam w wodzie i mogłam łatwo pić. Woda była bardzo zimna. Wypiłam kilka łyków, poczułam nagle, że obok mnie siada Dijstra.
<Dijstra? Wena uciekła :P>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!