- Może wrócimy już na tereny watahy, a potem pójdziemy na Plażę Spokoju? - spytałem.
- Czemu nie - odparła.
Gdy doszliśmy do lasu zmieniliśmy się w wilki i ruszyliśmy na plażę. Było tam cudownie. Zamarznięte morze, gwiazdy. Było romantycznie i pięknie. Pocałowałem Venus w policzek. Wadera się zarumieniła. Nagle zza skały wyskoczył wilk i rzucił się na Venus. Stanąłem w jej obronie. W końcu udało mi się odpędzić napastnika, ale zostałem poważnie ranny.
<Venus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!