Wzruszyłam ramionami.
- Prowadź. - poleciłam i lekko uśmiechnęłam się do dziewczyny.
- Na strzelnicę?
- Nie wpadłabym na to.. To na strzelnicę! - potwierdziłam i skręciłam w lewo. Wszyscy byli jacyś zapracowani, chodzili szybkim tempem. Nagle jakiś chłopak uderzył mnie ramieniem.
- Uważaj jak chodzisz. - warknął, wlepiając we mnie zdenerwowany wzrok.
- Mam się wkurwić? - zapytałam, mrużąc oczy.
- Debilka. - usłyszałam. Westchnęłam cicho i spojrzałam na Sav.
- Idziemy? - zapytałam z promiennym uśmiechem.
< Sav? Wybacz, że musiałaś czekać, ale zapomniałam sobie ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!