- Przestań mnie bić! - jęknął Jeff.
- Twój rozkaz jest dla mnie życzeniem. - odparłam, jednak za prośbą chłopaka zostawiłam go w spokoju.
- To nie było na odwrót?
- Ano, było. - odrzekłam. Już wzięłam zamach, a ten skrył twarz za rękami. Zatrzymałam dłoń i zaczęłam się śmiać. - Aż taka jestem straszna?
- Byś się zdziwiła.. - padła odpowiedź. Uśmiechnęłam się pod nosem i schowałam dłonie do obszernych kieszeni płaszcza.
<Jeeeeff? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!