23 gru 2015

Od Luny - Cd. Ryuu

- Najwyraźniej...
Nie wiem dlaczego, ale ja świetnie widziałam w ciemności. Normalnie była bym bardzo podekscytowana, że odkryłam kolejną moc. Teraz jednak wolałabym tego nie widzieć. To było straszne miejsce. 
- Luno, wiesz, chyba musimy wejść do tego dworu... - rzekł Ryuu.
- Nie! - krzyknęłam przerażona.
- Nie mamy wyboru. Spokojnie, obronię cię.
- No dobrze...
Weszliśmy do tego strasznego dworu. Chodziliśmy ciemnymi korytarzami. W pewnej chwili doszliśmy do ciemnego pomieszczenia. Szliśmy przez nie, aż nagle zaświeciły się pochodnie. Okazało się, że jesteśmy w sali tronowej, a do tego otoczeni przez... coś. Były to dziwne stwory. Na tronie siedział najwyraźniej król tych stworzeń. Chociaż on wyglądał jak normalny człowiek z koroną na głowie i... zębami wampira, po czym można wywnioskować, że to wampiry, a on jest królem wampirów. Patrzył na nas z dziwnym, chytrym uśmieszkiem. Byłam przerażona. Grupa wampirów zaprowadziła nas do lochów i zamknęła w ciemnej celi. Ale tak naprawdę odrobinę mi ulżyło, bo jeszcze nas nie zabiły... chociaż obawiam się, że to się w każdej chwili może zmienić.
<Ryuu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!