-Chodźmy ulepić bałwana!-krzyknęłam.
-No dobrze-odpowiedzieli.
Mama jak zwykle ubrała mi mój szalik. Wyszliśmy z domu.
-To chodźmy na jakąś bliską polanę-rzekła wadera.
-Ok
Po dziesięciu minutach byliśmy na jakiejś łące. Zaczęłam robić ze śniegu kulę. Mama i Al mi pomogli. Potem powstała druga kula, a jeszcze później trzecia.
-Trzeba jeszcze zrobić nos, guziki i ręce
-W jaskini chyba mam jakąś marchewkę-wadera pobiegła do jaskini. Wróciła dość szybko z marchewką w pysku. Wczepiliśmy ją w najmniejszą kulę śniegu. Znalazłam dwie gałązki. Służyły one jako ręce. Al poszedł w krzaki. Znalazł tam kamienie. Te zaś były guzikami.
<Mamo?>
23 gru 2015
Od Lily - Cd. Savey
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!