- Wystraszmy dzieciaki Mori!- zawołałam i pobiegłam do jaskini Mori. Nie było jej tam, bo ona i Dikstra byli u medyczki, a zostawili dzieci pod opieką Nuty. E, o jednego dzieciaka bojącego się więcej. Zmieniłam się w samą Diablicę i spojrzałam z uśmiechem na Rose.
- Cutt... Ja nie wiem, czy to dobry pomysł... - jęknęła.
- Oj tam. Niech się trochę nastraszą! - zawołałam, po czym cicho weszłam do jaskini. Zupełnie niezauważona, cicha... JESTĘ NINJA!
- BUUUUUUUUUU! - wrzasnęłam, a dzieciaki Mori były tak przerażone, że prawie dostały zawału.
Nuta też przestraszyła się nie na żarty.
Jednak w tym momencie do jaskini weszła Mori i Dikstra. Chwyciłam Rose za łapę i pociągnęłam do bardzo ciemnego zakątka jaskini.
Mori była oszołomiona stanem dzieci. Ja nagle poczułam, że coś śmierdzi zgnilizną. Popatrzyłam na Rose... Miała naszyjnik z kwiatów! A ja pociągnęłam ją za łapę! Kur... Kwiatki zwiędną, a Dikstra nas po zapschu wyczuje. Właściwie... Jakiej rasy jest Rose?
***
Siedziałyśmy w tej jaskini tak długo, aż oni nie usnęli. Wyszłyśmy cicho i sprawnie.
<Rose? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!