-Noctua! - zawołałam niesforną sowę, która z cichym pohukiwaniem przyfrunęła obok mnie, aby po chwili zająć ciepłe miejsce między moimi przednimi łapami. - Ale tyś dziś żywa..
Płomykówka ponownie zahuczała i zaczęła okrążać drzewo. Dziś w nocy była wyjątkowo nieposłuszna. Na łące Nivargas było (jak zwykle) cicho i spokojnie. Widok na gwiazdy był doskonały. Tu nie można było dostrzec łuny, bijącej od dwóch sąsiednich miast. Położyłam pysk na łapach i złożyłam skrzydła.
-Dziś pierwsza kwadra.. - powiedziałam sama do siebie, widząc, że zachodnia część księżyca jest nieoświetlona. Westchnęłam cicho, słysząc oddech nad sobą.
<Ktoś? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!