Spacer jeszcze nikomu nie zaszkodził. No mi kiedyś tam może, ale
przemilczmy temat bolesnego spotkania z jeżem. No więc przemierzałam
tereny watahy, próbując nie rzucać się zbytnio w oczy. Jednak moje
starania spełzły na niczym. Jakiś (sądząc po zachowaniu młodziutki)
samiec podszedł do mnie. Najpierw przywitał się kulturalne, by następnie
zalać mnie falą pytań. Zaśmiałam się cichutko, słysząc jego nieskrywany
entuzjazm.
- Ho ho, spokojnie. Przystopuj troszeczkę, inaczej utonę w pytaniach.-
powiedziałam- Więc tak, jestem nowa. A na imię mi Tenebris. A t...
- Anubis!- powtórzył swe imię
- Wiem, już mówiłeś.- znów zaśmiałam się- Więc ty pewnie znasz tu wszystkich. Mógłbyś mi opowiedzieć coś o każdym z watahy?
<Anubis? Hy hy, powodzenia.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!