Kahir zdjął bluzę, została tylko lekko prześwitująca koszulka. Westchnęłam cicho próbując skupić się na masażu, a nie na pięknym ciele Kahira... Po krótkiej chwili wzięłam się w garść i zaczęłam lekko masować jego przedramię, uważając aby nie sprawić mu bólu. Nie mogąc wytrzymać panującej ciszy, odezwałam się pierwsza.
- Lubisz szczeniaki? - mruknęłam. Ta myśl od dawna chodziła mi po głowie.
- Nie - krótka odpowiedź.
-Nie są takie złe - zastanowiłam się chwilę - więc, czemu ich nie lubisz?
( Kahir? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!