Kahir udał się do sklepu odzieżowego, więc ja powinnam odwiedzić
najbliższą aptekę. Tylko gdzie ona się znajdowała? Eh... Czeka mnie
szukanie po całym mieście. A może jednak mi się poszczęści i w miarę
szybko znajdę owy budynek? Eh... Raczej sama sobie nie poradzę...
Zatrzymałam jakąś starszą panią, od razu pytając o drogę do szukanego
przeze mnie obiektu. Odpowiedziała w dość... Chaotyczny sposób, do tego
mocno gestykulując. Przez całą jej wypowiedź przytakiwałam, jak jakieś
małe dziecko. Zrozumiałam tylko tyle, że apteka znajduje się kilka
przecznic stąd i, że zamykają ją za niecałą godzinę. Wymruczałam skromne
"Dziękuję pani", a zaraz potem szłam przed siebie, a może truchtałam?
Sama nie wiem...
- Teraz w prawo.- wymruczałam pod nosem
Jeszcze kilkukrotni powtarzałam kierunki, by zapamiętać również drogę
powrotną. Heh... I tak pewnie zapomnę, jak wrócić- pomyślałam. Moja
orientacja w zamkniętym terenie, gdzie nie można było latać, równa była
zeru, no może troszkę większa. Tak czy siak mnie w mieście można było
porównać do ślepca zamkniętego w labiryncie. I oto pojawił się sporych
rozmiarów, neonowy napis "Aloesowy Raj: Apteka". Weszłam do środka. W
pomieszczeniu unosił się nieprzyjemny zapach ludzkich lekarstw. Co
prawda sprzedawczyni chciała wcześniej zamknąć interes, z powodu małego
ruchu, jednak pokrzyżowałam jej plany. Szybko zapoznała mnie z listą
środków dostępnych bez niejakiej recepty. Długa nie była, a ja po części
znałam każdy z owych produktów. Kupiłam te najpotrzebniejsze i udałam
się w drogę powrotną. O dziwo była ona łatwiejsza, niż poprzednio. Kahir
jeszcze nie wrócił z zakupów. Usiadłam na ławeczce i zajęłam się
studiowaniem każdej z karteczek dołączonych do poszczególnych leków.
Jedno wiedziałam- dawki powinnam podawać zmniejszone. Bo przecież nie
miałam zielonego pojęcia co ci ludzie dokładnie nawkładali do tabletek i
maści, a podane przez nich nazwy niewiele mi mówiły. Złożyłam ostatnią
karteczkę, akurat wtedy, kiedy mężczyzna wrócił z foliowymi torbami.
Uśmiechnęłam się lekko.
- No, Kahir, pochwal się. Co tam kupiłeś?- zapytałam
<Kahir? Jak błędy jakieś są to przepraszam, ale zdanam na telefon.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!