Warknełem cicho. Ja już wiem kim jestem. Jak te czasy się pozmieniały,
nawet nie można sobie pospacerować, zawsze ktoś się przypałęta i zaraz
pyta "Kim jesteś? Skąd pochodzisz? Ile masz lat? Co ty tutaj tak w ogóle
robisz?" Jasne. Jasne. Zero prywatności. Gdzie ten spokój i cisza?
Przecież jestem na pięknej, kwiecistej łące! Strumyk sobie radośnie
szumi, ptaszki ćwierkają. Popatrzyłem na tą waderę, która śmiała mnie
zaczepić.
- Panienko, nie wiesz, że nie należy rozmawiać z nieznajomymi? To
może się źle skończyć. - Czułem, że znowu nadciąga to głupie
wspomnienie, prześladujące mnie aż od dzieciństwa. Myślę, że raczej
nieprędko o tym zapomnę. Za duża trauma. Przydałby się dobry psycholog.
Podobno ludzie chodzą do innych ludzi, którzy za zapłatą leczą ich
nerwy. Muszę to kiedyś wypróbować.
Dobrze. Miejmy nadzieję, że nic po mnie nie widać. Nie mogę wyjść na
słabego wilczka bojącego się własnego cienia. Muszę być twardy, bo
tylko to pomoże mi przetrwać.
Wilczyca już otworzyła usta by mi odpowiedź. No, dalej, mów. Czekam przecież.
<Amber?>
Dobrze wszystko zrobiłam? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!