Nie jestem zbyt pomocny,ostatnio za dużo czasu spędzam z nią.
Powinienem więcej trenować, a nie przejmować się takimi sprawami.
Nagle zza krzaków wyskoczyła Itami ..
-To nie biegła Savey ? była smutna w sumie chyba nawet oczy jej się szkliły jakby miała płakać oś jej zrobił ?
-Nic powiedziałem jej prawdę
-Kiba ! tak yhhh wy faceci nic rozumu .. o co poszło ?
-O to że sobie z czymś tam nie da rady mniejsza o to
-A ty za pewne nawet łapą nie kiwniesz by jej pomóc ?
-Owszem
-Jesteś podły ..
-Ej powinienem trenować
-Ktoś zapomina o kodeksie rycerskim co a dama w opałach ?-mruknęła Itami
Dobra jak zawsze młoda miała racje westchnąłem i pobiegłem szukać Savey, nie długo potem złapałem jej trop i przyśpieszyłem biegłem równolegle do niej ale jakieś 10 m dalej przyspieszyłem i wyskoczyłem tuż przed nią ta gwałtownie się zatrzymała i wpadła na mnie wywalając się na mnie ..
-Przepraszam .. -mruknąłem
-A ty co ?
-Ehhh .. dobra masz mnie jak mogę Ci pomóc ?
<Savey>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!