- Nic,nie szkodzi. - odparłem.
Dziewczyna odpowiedziała mi uśmiechem.
- Co wreszcie gotowa? - zaśmiałem się.
- Tak,doczekałeś się wreszcie ty niecierpliwcu. - również się
śmiała.
- Niecierpliwcu? Skądże. - powiedziałem ironicznie.
- Idziemy?
- Jasne,w drogę. - mówiąc to otworzyłem przed Tene drzwi.
<Tene?Sorra,za długość.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!