-nie, nie idź jeszcze, w taką śnieżycę cię nie puszczę-rzekłem i spojrzałem na zewnątrz, rzeczywiście lekka śnieżyca była, i nic by się jej nie stało, ale jestem sam więc potrzebuję towarzystwa
-no dobrze, zostanę jeszcze chwilkę-rzekła
Przysunąłem się bliżej
-słuchaj em... czym się tak konkretnie zajmujesz tutaj?
-ja...jestem szpiegiem, szpieguje inne watahy na rozkaz Urazy-uśmiechnąłem się
Usiadła obok mnie, Mori nie kryła albo nie wiedziała że ma rumieńce i dziwnie dyszała, spytałem
-jeszcze ci zimno?
<Mori?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!