Gdy tylko się obudziłam do moich uszu dobiegł hałas. Otworzyłam oczy.
-Chif? Co ty wyprawiasz?- spytałam sennie. Chiffa szukał czegoś po kątach, oglądał jakieś kolorowe rzeczy i ogółem bałaganił.
-Szukam jakiegoś kostiumu. Dzisiaj jest Halloween!- lisek wyglądał na bardzo podekscytowanego. Przekręciłam oczami.
-Jak tam chcesz.- i wyszłam z jaskini zapolować. Szybko wróciłam z
młodym jeleniem. W środku panował duży bałagan, wszędzie leżały skrawki
materiałów, jakieś koraliki i inne takie.
-Azzai!- ze sterty fioletowego materiału wyskoczył nagle mój brat.-
Pomożesz mi? Nie mogę tego pociąć, a ty umiesz zmienić się w człowieka.-
westchnęłam i wzięłam od niego kawałek zielonej bawełny. Parę minut
później Chiffa ogłosił że jego kostium jest gotowy.
-I jak?- mały wyglądał komicznie.
[img]http://img06.deviantart.net/aaea/i/2012/114/2/d/afraid_of_me_by_azzai-d4xgkj2.jpg[img]
Powstrzymywałam się od śmiechu.
-Idealnie.- odparłam z uśmiechem.
-A gdzie twój kostium?-spytał.
-Ja będę tylko patrzeć. Nie lubię takich przebieranek.- lisek posmutniał, ale zgodził się.
~Wieczorem~
Po zmierzchu wyruszyliśmy na łowy cukierkowe. Chif chodził od jaskini do
jaskini krzycząc "Cukierek albo psikus!". Ja stałam z boku i
przyglądałam się. Zebrał mnóstwo słodyczy. Po skończonej zabawie
usiedliśmy razem w jaskini i zajadaliśmy się karmelkami i landrynkami.
-To najlepsze Halloween w moim życiu!- oznajmił Chif zjadając już piątą krówkę.
-Moje też.- tak naprawdę to było pierwsze Halloween jakie obchodziłam. Było nawet zabawnie. Może za rok ja też się przebiorę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!