13 sie 2016

Od Kimberly

Plaża. Ulubione miejsce wypoczynku wielu ludzi, wilków oraz innych stworzeń. Ja także lubiłam tam przebywać, pomimo mojej niechęci do słońca i upału. Zimna woda, jak i chłodna morska bryza sprawiałe, że zapominałam o całym świecie. Tak było i tym razem. Spędziłam na plaży cały ranek, zupełnie sama. Słyszałam, że w watasze nie ma żadnego wilka w moim wieku. Może to nawet lepiej? Zresztą nieważne. Ułożyłam się na złocistym piasku, mając nadzieję na krótką drzemkę. Słońce jednak nie pozwoliło mi w spokoju zaznać odpoczynku, gdyż już po paru minutach byłam zmuszona przenieść się do cienia. Ponownie przyjęłam dogodną pozycję, zamykając oczy. Cichy szum morza utulił mnie do snu, jednak zaledwie po paręnastu minutach odpoczynku poczułam czyjeś spojrzenie. Otworzyłam niepewnie oczy, spoglądając przed siebie. Zaledwie parę centymetrów ode mnie ujrzałam jakiegoś wilka. Gwałtownie odskoczyłam w tył, odruchowo przyjmując pozycję do obrony.

< Basior? Wadera? Ktokolwiek? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!