- No dobra, tego się nie spodziewałem...- odezwał się po chwili.
- Zdaję sobie z tego sprawę- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się z triumfem do samca. Ten ku mojemu zaskoczeniu zrobił to samo. Zmrużyłam oczy i niepewnie pacnęłam łapą powietrze przede mną. Natrafiła na niewidzialną barierę.
- Kpisz sobie ze mnie?
- Nie przeczę.
- Ciekawe, jak cienko byś śpiewał, gdybym cię zahipnotyzowała...- udałam, że niechcący wymówiłam moje myśli.
- Co? O czym ty mówisz?- zapytał kolejny raz zbity z tropu.
- Teraz ja proponuję transakcję. Ty dasz mi spokój, a ja nie rozsadzę ci bębenków ani nie zahipnotyzuję, co?
< Exanie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!