11 sie 2016

Od Kimberly

Silny wiatr, ponownie targnął moją sierścią. Burzowe chmury już całkowicie zasłoniły błękitne dotąd niebo. Rozległ się potężny grzmot, a zaraz potem rozpoczęła się ulewa. Krople głucho dudniły i szeleściły w liściach drzew. Co chwilę panujące wokoło ciemności na ułamek sekundy rozjaśniały błyskawice. A co ze mną? Ja spacerowałam sobie jak gdyby nigdy nic, moknąc na deszczu. Chociaż właściwie, była to jedynie kwestia wyboru. Mogłabym wrócić do Jaskini Światła, gdzie formalnie mieszkam, jednak zbyt duży tam tłok jak dla mnie. Pełno tak członków watahy, których nawet nie znam. Zresztą, jeszcze nikogo nie znam, aczkolwiek może przydałoby się to zmienić? Z głębokich rozmyślań nad życiem wyrwał mnie nagle głośny huk. W tej samej sekundzie oślepił mnie przeraźliwie jasny błysk na niebie. Przez myśl mi przeszło, że może to już apokalipsa, więc otwarły się niebiosa, jednak już po chwili otrząsnęłam się i zaczęłam biec przed siebie, w poszukiwaniu jakiejś kryjówki. Zwykła burza zamieniła się w ogromną nawałnicę. Lało tak mocno, że nie byłam w stanie praktycznie nic zobaczyć.
- Tutaj! Szybko! - usłyszałam nagle głos, dobiegający z mojej prawej strony.
Na ślepo puściłam się pędem w stronę nawoływań. Ostatecznie wpadłam do niewielkiej jaskini, ledwo omijając jakąś skrzydlatą waderę.
- Co robiłaś na dworze w taką ulewę? - zapytała.
- Em... Uwierzysz jeśli powiem, że spacerowałam? - zaśmiałam się. - Tak, naprawdę spacerowałam, ale jakoś tak się rozpadało, a nie miałam przy sobie parasolki, więc... - wzruszyłam ramionami.
Nieznajoma zaśmiała się cicho, spoglądając na mnie. Przez chwilę nie rozumiałam o co jej chodzi, jednak widząc swoje odbicie w kałuży, która powstała na wskutek spływającej ze mnie wody, sama parsknęłam śmiechem. Otrzepałam się, doprowadzając swój wygląd do nieco normalniejszego stanu.
- A właśnie, dziękuję za pomoc - uśmiechnęłam się. - Kimberly jestem - dodałam.

< Asiria? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!