Robiło się coraz później..a delikatny, chłodny wiatr mierzwił moje
futro. Westchnąłem. Samą jaskinię mogliśmy przymknąć głazem przynajmniej
by ciepło nie uciekało. Ulożyłem się wygodnie nie daleko wejścia do
jamy, a łeb położyłem na przednie łapy. W sumie moglibyśmy jutro cały
dzień spędzić w Adefilion, pójdziemy na kebsy. Możemy też zobaczyć do
zoo i do wesołego miasteczka, nocą jest tam najfajniej. Świecące jasno
jak słońce stoiska, przy których można wygrać wybraną nagrodę. To
wspaniałe miejsce, zwłaszcza dla dzieciaków, pełni ich tam. Sam za
dzieciaka uwielbiałem chodzić w miejsca które dostarczały mi
dostatecznej adrenaliny. Zawsze odrzucałem miejsca, jak muzea, czy domy
kultury. Nie potrzeba mi było wiedzieć jak wyglądają jakieś skamieliny
czy coś, a dupie to mam mówiąc szczerze. Wolałbym już widzieć jak
wyglądają wnętrzności szczura. Cały ten patriotyzm i w ogóle to bujda na
resorach. Jeszcze tylko ostatni raz spojrzałem na krajobraz na
podwórzu. Deszcz. Skrzywiłem się wolałbym widzieć raczej promienie
słoneczne. Przymknąłem powieki.
<Asirii?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!