Zaśmiałam się cicho i zakryłam dłonią usta. Jak można się tak
entuzjazmować zwykłą bułką z mięsem, sosem i sałatką? Choć... Skoro ja
potrafię się nacieszyć zwykłą konwalią, to Jeff może się nacieszyć
zwykłym kebabem. Nadal posłusznie podążałam kawałek za nim. Wszedł do
jakiegoś dużego budynku ze sklepowymi witrynami. Zapewne jakaś galeria,
czy coś. Wpakowaliśmy się na ruchome schody i wjechaliśmy na trzecie
piętro. Było tu od groma barów szybkiej obsługi. Począwszy od KFC, przez
Mcdonald's, po Starbucks i Subway. Gdzieś tam mieścił się również bar z
kebabami.
- Widzę, że często tu bywałeś- odezwałam się, patrząc się spod przymrużonych oczu na Jeff'a.
- Ano- potwierdził.
- Nie widać tego po tobie...- mruknęłam, tym razem mierząc go wzrokiem.
- Uznam to za komplement. Więc dzięki- odpowiedział, uśmiechając się do mnie szeroko.
- Tak, tak. Więcej ich ode mnie nie usłyszysz.
< Jeff? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!