Wadera była nie co łagodna.Humor mi nie specjalnie dopisywał więc nie miałem ochotę na rozmowę...
Ale to nie oznacza że,pogardzę towarzystwem
-To super, ja akurat wybrałem na spacer,tak samotnie-powiedziałem to jak najłagodniej jak potrafiłem. wadera odwróciła się i chyba ani myślała aby na mnie spojrzeć,podszedłem do niej...przeszedłem na drugą stronę która oddzielała zawalona sosna.Pysk ułożyłem na sośnie i wzdychnąłem lekko
-Nudy, a u ciebie?- zacząłem po kilku minutach ciszy
<Zoe?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!