Przyglądałem się z zaciekawieniem waderze. Wydawało mi się, że ją znam, więc musi być z watahy.
- Przerwijmy tę ciszę, ok? - zacząłem.
- Ok. - przytaknęła.
- Jestem Zen Wistalia, jednak nikt nigdy nie używa mojego nazwiska. - przedstawiłem się, przelotnie uśmiechając się do samicy.
- Ciekawe imię, Zen. Ja jestem Rose. - odparła cicho.
- Więc.. Panienko Rose, co tu robisz o tak wczesnej porze?
- Nie mogłam spać. - odrzekła, niepewnie mi się przyglądając.
- Ekhem.. Ustalmy coś. Nigdy nie skrzywdziłem żadnej wadery. No chyba, że swoją głupotą, ale to inna sprawa. Więc nie masz powodów, aby się mnie bać. Poza tym, też jestem z WNZ. - dodałem, uśmiechając się do Rose.
< Rose? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!