25 kwi 2016

Od Zen'a - Cd. Morgiany

Uśmiechnąwszy się pod nosem, obróciłem się tak, aby Różowa tuliła się do mojej klatki piersiowej. Objąłem ją jedną ręką, drugą zaś trzymałem przed sobą, aby nie wjebać się jakieś dziwactwa.
- Ty o tym też masz nikomu nie mówić, jasne?
- O czym?
- Ok. - mruknąłem.
- Ten entuzjazm..
- Aj, nawet mnie nie denerwuj. Jebie tu na pół kilometra..
- Kiedy ostatni raz się kąpałeś?
- Morgiano, opanuj hormony.
- Nie w tym sensie, baka! - zawołała. Po chwili poczułem jej pięść na swojej piersi. No cóż.. Któż by się domyślił?
- Znajdźmy te kartki i stąd chodźmy.. W ogóle, po co jej jakieś, kurwa, kartki do zwierzęcia?
- Kto go tam wie...
Z cichym westchnieniem rozejrzałem się po wnętrzu stodoły. Wzrok powoli przyzwyczajał się do panującej tu ciemności, dzięki czemu mogłem dojrzeć belkę tuż nad moją głową. I roztrzęsioną Morgianę, którą nadal obejmowałem. Wystarczy, że to znajdziemy.. - pomyślałem.
- Gdzie one są? - zapytałem po chwili.
- W jakimś pudle. - odparła. W sumie, nie było to aż tak trudne do znalezienia. Wokół było samo siano, więc skrzynia była widoczna.
- Poczekaj tu chwilę.
- Sama?! - zawołała.
- Co ja z tobą mam.. - burknąłem, wzdychając. Przyklęknąłem na jedno kolano, tyłem do dziewczyny i pociągnąłem jej dłonie w przód. Ta, tracąc równowagę upadła mi na plecy.
- I co? Ulżyło ci?
- Tak, mój mały, słodki, worku pyr~♥

< Mor? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!