19 kwi 2016

Od Elandiel

Zbudził mnie śpiew ptaków połączony w akompaniamencie z szumem drzew oraz cichym pluskiem wody. Promienie słońca wdzierały się przez wnętrze jaskini, tworząc tęczowe refleksy na jej ścianach. Wszechobecne kryształy zdawały się wręcz świecić, jednak one tylko odbijały światło. Ziewnęłam przeciągle i zmusiłam się do wstania z (aż nazbyt) wygodnego legowiska. Zbyt daleko nie zawędrowałam - usiadłam bowiem tuż przy wyjściu z groty, opierając się lekko o kamienną ścianę. Z oddali zauważyłam postać któregoś wilka. Potrząsnęłam gwałtownie łebkiem, aby pozbyć się mętów ciała szklistego. Jegomość, którego ujrzałam, zmienił kierunek chodu, więc postanowiłam wyjść na świeże powietrze. Przydałoby się bowiem wyjść na polowanie, bo od paru dni miałam głodówkę spowodowaną swoim lenistwem. Tym razem, dzięki pięknej pogodzie oraz dogodnemu ciśnieniu po lesie skakały króliki i wiewiórki, a głębiej można było usłyszeć dziki. Cicho i powolnie stąpając po leśnym runie wypatrywałam dogodnej ofiary. Tak się złożyło, że dorodna sarna pasła się nieopodal. Zakradłam się do niej cichutko, przygotowałam do skoku i.. zderzyłam się w locie z innym wilkiem.

< Ktoś? :'D >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!