-Ja nigdy się nie nudzę...- Odpowiedziałam Nathanowi, samiec prychną głośno.
- Nigdy..?
- Nigdy- Powtórzyłam stanowczo.
Nastała niezręczna cisza, którą w prost uwielbiałam, zapewne jakiś dziwny wyjątek ze mnie. Po dokładnie 4 minutach zapytałam.
- Gdzie zamerzasz udać się na ten spacer?- Basior słysząc pytanie spojrzał na mnie, przez co znów musiałam odwrócić wzrok, jednak ciągle obserwowałam go bacznie kątem oka.
<Nathan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!