Pociągnęłam za spust. Zrobiłam to. Zabiłam ukochanego mi basiora. Broń wypadła mi z rąk po tym strzale. Sama upadłam ciężko na ziemię. Leżałam tam godzinami, wtulona w zieleń trawy i szlochałam cicho...
~*~
Nawet nie wiem kiedy-zasnęłam. Gdy się obudziłam, nie miałam na sobie bandaża, Newt nadal leżał obok mnie, nie zabrakło także pistoletu. Chwyciłam go, ale w tej chwili poczułam na sobie czyiś dotyk...
<Minho... Zan chce się zabić...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!