Zabiłam jednego wroga ale nie było to łatwe. Zauważyłam również że nie
mają mocy i to może nam pomóc w wygranej. Nightmare odpierał atak i
starał się cały czas mne chronić. Zaczęłam szukać wzrokiem Philla,
krwawił i chyba nie czuł się za dobrze.
- Night musisz go uleczyć! - krzyknęłam.
- Dobra ale zajmij jakoś inne wilki !
- Spokojnie odwróce uwage Alfy ile potrzebujesz czasu?!
- Dwie minuty !
To mi wystarczyło. Gdy wielki basior chciał rzucić sie na Philla
odepchnęłam go na bok. Night ochronił siebie i mojego ukochanego tarczą i
zaczął go leczyć. Stałam nad Alfą ale dostałam od niego porządnie w
pyszczek.
- I gdzie podziała zasada dziewczyn się nie bije ? - zaśmiałam się.
- No chyba że takie s**i jak ty! - krzyknął.
Zaczęliśmy walczyć, stracił przy tym jedno oko a ja zaczęłam krwawić z
karku i brzucha. Po chwili zauważyłam że Phill już jest w pełni sił.
Odepchnęłam wielkiego Alfe tak by umożliwić młodemu basiorowi atak.
- Nie daj mu zginąć ! - krzyknęłam do pegaza.
- A ty ?!
- Na razie daje rade !
Zaczęłam paraliżować przeciwników tak żeby nie dopuścić ich do głównego
punktu walki. Zorientowałam się że razem z Nightmarem zabiliśmy
większość przeciwników. Stałam naprzeciwko trzech wielkich basiorów,
oblizywali się na mój widok. Nie dam rady sama brakowało mi już sił ale
mimo ran walczyłam dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!