31 paź 2015

Od Cuttle - Halloween

Nadszedł dzień w którym nie musiałam się ukrywać w ciele wadery, tylko mogłam nareszcie wyjść na świat, jako Demon. Nie miałam zamiaru chodzić jak ta ostatnia debilka po cukierki do jakichś domów. Pewnie i tak nie mogłabym się oprzeć i splądrowałabym dom, wywiozła wszystkie cukierki nie zostawoając ani jednego, właściela domu zabiła, a z cuksami pojechałabym na dziki zachód i je zjadła. To tak zwane: "uzależnienie cukierkowe". Westchnęłam cicho.
Miałam zamiar iść na cmentarz...
O północy wszystkie Dusze wychodzą ze swoich grobów... Wtedyż to spotykają się w jednym miejscu i szukają... C U K R U . Dlaczego? Aby posłodzić herbatę? Aby ich zemsta była słodka? Tego nie wie nikt... Chyba chodzi im o to, że chcą posłodzić herbatę i oblać nią kogoś. Wszystko jest możeliwe  (z Barbie wszystko jest możliwe! XDDDDDD). Jednak gdy nadchodzi godzina 2:00 wszystkie Dusze wracają do swoich grobów. I aby ponownie posłodzić herbatę i nią kogoś oblać, muszą czekać cały rok.  - głosił głos w radiu. Byłam totalnie zdezorientowana. Słodzenie herbaty? Oblewanie nią? Czy ten facio próbuje obrazić zmarłych?! W sumie nie obchodziło mnie to. Podobnie jak wszystko inne. (:') ).
~*~
Zmieniłam się w człowieka, a potem w Demonicę. Podeszłam do Bram Cmentarza.
- Nieźle.
- Tiaa... - usłyszałam głosy w fiolce.
- Siedź cicho! - warknęłam.
- MAM PRAWO DO WYJŚCIA NA JEDEN RAZ W ROKU I WYBIERAM HALLOWEEN! Chcę się zabawić.
- Ja Ci kurwa dam zabawić!
Wypuściłam tego ciemnegi huja z fiolki i powiedziałam:
- Na następny rok nie wypuszczęę Cię na Halloween.
- Taa... Dobra, a teraz idę się zabawić! - krzyknął.
Weszliśmy do opustoszałego domu, gdzie miała być impreza.
- No i gdzie są te Dusze?
- Ja je widzę. - odparłam z chytrym uśmieszkiem.
- JAK TO!?
- A tak to, że oddałeś mi stanowisko Diabła, GENIUSZU.
- O FUCK! JAK JA SIĘ TERAZ ZABAWIĘ?!
- Wracaj do fiolki i czekaj na następny rok. Tym razem na Wszystkich Świętych. - zaśmiałam się.
- Nie wrócę tam!!
- Pff... Po 24 godzinach, to i tak Cię wciągnie. - parsknęłam.
- Zaraz, zaraz... Co ja tu mam w kieszeni? - zadziwił się. - EKTOPLAZMA! Wystarczy kropla i będę widział te duchy...!
- Nawet się nie waż.
Wypił kroplę.
- Wohohoho! Teraz, to się mogę bawić!
- Pamiętaj, to działa tylko przez 25 minut!
- W takim razie... - wypił całą butelkę.
- COŚ TY ZROBIŁ?! OCHUJAŁEŚ, CZY CO?!
- Yeah! Życie na całego! To jest to! - wrzasnął.
On zaczął się bawić, a ja spojrzałam na zegarek.
- DEBILU, JEST 1:45! ZA PIĘTNAŚCIE MINUT NA ZAWSZE POZOSTANIESZ DUCHEM!
- Może być! Muszę wykorzystać to 15 minut!
Nie wytrzymałam, dałam mu z liścia, jak niegdyś Raphael'owi.
- Czy Ty zawsze musisz się zachować jak ten ostatni pedał?!
- TAK. MUSZĘ.
- Jak widać.. - westchnęłam.
- Musisz wrócić do swojego ciała, bo za 5 minut pozostaniesz Duchem NA ZAWSZE! -dodałam po chwili.
- NIE OBCHODZI MNIE TO! -krzyknął.
Musiałam go jakoś "zmotywować", aby wskoczył do swojego ciała, zanim duchy je pożrą.
W końcu wymyśliłam pewien sposób:
- No dobra, jeśli nie chcesz tego kuszącego... Ciałka... - zaczęłam (oczywiście kłamałam XD) mówić "zalotnie". - To je sobie wezmę... Mrr...
-EJ!! TO MOJE! - wrzasnął podbiegając do mnie. Ułożyłam ciało w taki sposób, aby mógł w nie wpaść. Wpadł.
- TY GŁUPIA SUKO!
- Dziękuję za komplement. - wyszczerzyłam się.
Złapałam tego gnoja za skórę i wrzuciłam z powrotem do fiolki.
- I teraz sobie posiedzisz ze 2 lata w tej fiolce.. - powiedziałam to mruknięciem zadowolenia.
-Niee!!!
- Taaaak!
Zostały jeszcze 2 minuty. W sumie przez to całe zamieszanie z moim wujkiem-hujkiem, nie dało mi się nawet pobawić na tej "imprezie". Pomyślałam sobie, że ten czas bardzo szybko zleci, ale... Grunt to dobrze się bawić!
~*~
Była już 2:30, więc postanowiłam wrócić do jaskini... Jednak po drodze mijałam domek (bo byłam w mieście) jakiegoś... Człowieka. Uśmiechnęłam się lekko i zapukałam do drzwi. Otworzył mi jakiś chłopak. Cicho zawołałam:
- Cukierek, albo psikus...!
Nie wierzyłam, że to zrobiłam...
THE END XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!