Odór spalonej siarki, który aż drażnił gardło, wżynał się w zamknięte oczy. Nieprzyjemnie ostre kawałki kamieni boleśnie wbijały się w ciało. I jeszcze te szepty i śmiechy.. Tak, już drugi raz w ciągu mojego życia odwiedziłam Tartar. Miejsce to nie należało do najprzyjemniejszych. Potwory wyrastały z ziemi oraz wychodziły z jam, mieszczących się w ścianach. No tak, przecież są nieśmiertelne. Pomiędzy nimi przelatywały dusze zmarłych, których pamięć została oczyszczona w rzece Lete. Flegoton i Kokytos przecinały Podziemie na części. Otworzyłam oczy. Było dokładnie tak, jak zapamiętałam.
-Znowu się spotykamy? - jęknął ktoś. Mężczyzna. Mocny, władczy bas.
-Owszem, Hadesie. Chyba mnie polubiłeś. - odparłam, odwracając się do boga. Siedział na tronie. - Gdzieś przesiał Korę?
-Persefonę. - fuknął. - Spaceruje po pałacu Nyks. I nie polubiłem cię. Znów przylazłaś uprzykrzać mi życie?
-Zaiste. - odrzekłam siadłam po turecku, kołysząc się w przód i w tył. - No chyba, że mnie stąd wypuścisz. Wtedy nie będziesz skazany na moje towarzystwo.
-O nie, tak łatwo, to nie będzie. Jesteś na.. - zaczął.
-Pograniczu. - przerwałam mu, naśladując jego głos. - Tak, wiem, wiem. Już tu byłam, nie musisz mi przypominać o panujących tu zasadach i innych pierdołach.
Hades głęboko westchnął.
-Dobra, daruję ci ten raz. Gdybym nie był bogiem, to po prostu bym cię pierdolnął. Idź już. - jęknął i machnął ręką. Pode mną ugięły się kolana, a oczy same zamknęły.
~*~
-Miu? Żyjesz? Błagam, nie umieraj... - doszły mnie czyjeś słowa. Mimo, że były ciche, w mojej głowie buzowały tak, jakby ktoś je wykrzyczał. Poruszyłam lekko palcem. Aż przeszły mnie ciarki. Dopiero teraz do mnie dotarło, że leżę na czymś, co jest wilgotne, a jednocześnie bardzo zimne. Jednakże policzki mnie wręcz paliły. Tym razem poczułam orzeźwiające, chłodne powietrze, które było upragnionym przeciwieństwem do Tartaru. Wzięłam głęboki oddech. Ukojenie dla gardła.
-Miu!
-Nie drzyj się tak, jeszcze ogłuchnę.. - zdołałam wychrypieć otwierając oczy. Natychmiast oślepiła mnie biel bijąca od śniegu. Przymknęłam jedno oko.
<Jeff?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!