Przechadzałem się po watasze. Niby jakiś czas temu dołączyła tu jakaś ważniaczka, Mell. Pfff, ja jej już pokażę. Nagle, ni z gruszki, ni z pietruszki zobaczyłem jakąś zakrwawioną waderę. Szła w moją stronę.
-Przepłoszyłeś mi jelenia, debilu!-Zamachnęła się we mnie łapą, ale w ostatniej chwili złapałem jej dłoń. Była silna, ale nie silniejsza ode mnie.
-Wylaksuj. Będą następne.-Odstawiłem jej łapę na ziemię.
-Minho jestem.
Wadera zastanowiła się.
-Błagam, nie oceniaj się zbyt wysoko. Chyba mogę znać twoje cholerne imię, co?-Wymruczałem.
<Mell?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!