29 paź 2015

Od Sory CD Minho

Przyznam, iż nasz drogi Minho był niczego sobie. Uśmiechnęłam się lekko, spoglądając na niego. Chociaż i tak ja jestem najlepsza w tym otoczeniu.
- Miło spotkać kogoś ze swoich. - powiedziałam. - I widzę, że lecą na ciebie liście. Niezłe masz branie. - zaśmiałam się, ściągając kolejnego, złotego listka z jego czoła. Dziwne, że jeszcze takie są, skoro zima.
- Należysz do Niebieskiej Zorzy? - spytał po chwili, obserwując bacznie drzewa.
- Aya, tak. Nie miałam zbyt miłego przywitania. - mruknęłam, po czym poprawiłam grzywkę. Taa, zostać zaatakowana przez grupę wilków, a później zostać przyjęta do ich watahy. Mogłam się posłuchać matki i iść na studia! Ach, ludzie mają trudny żywot.
- Super! Znaczy, no. - mruknął, robiąc unik przed kolejnymi liściami. W pewnym momencie łapy mu się zaplątały i spadł na mnie, niczym kamień.
- ŚMIECIU! UBRUDZISZ MI FUTRO! - wrzasnęłam, zrzucając go z siebie. Oj, pokrętło się przedstawiło! Groźna Sora Chan nadchodzi!
- Spokojnie! - tłumaczył się z nerwowym uśmiechem.
- Masz szczęście że cię lubię. Inaczej skończył byś z dziurawym gardłem, wykastrowany i zgwałcony! - darłam się dalej, podchodząc do niego. - A twój marny interes byłby przyszyty do czoła. - warknęłam, kiedy stykaliśmy się niemalże nosami. Odeszłam parę kroków od Minho.
- A tak poza tym, zgłodniałam. Idziemy na obiad~? - rzuciłam spokojnie, przekrzywiając - według mojego brata słodko - łeb.

Minho? Chaos kompletny XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!