Od Dikstry Opowieść Wigilijna

Uraza poprosiła mnie abym z nia i Toma ubrali choinkę w samym centrum watahy. Ja wisiałem na samym czubku choinki i starałem się założyć dekoracje. Gwiazda wypadła mi z łapy i pomyślałem ~no to klops
Na szczęście Toma był na dole i złapał dekorację na czub choinki.Naglę Uraza sobie coś przypomniała że, nie wzięła jednej ważnej rzeczy, lampek na choinkę.Ona i toma poszli po nie a ja miałem dwa najważniejsze zadania.Pierwsze pozakładać bańki i kolorowe łańcuszi a drugie to chronić choinkę przed śnieżnymi potworami (one zazwyczaj pojawiają się właśnie w te święta) przywołałem Dijstrę który miał największa ochotę podpalić choinkę
pierwszy potwór pojawił się około dwóch minutach później
Dijstra ciskał w nie kulami ognia a ja robiłem z lodu barierę ochronną która broniła choinkę przed lodowymi pociskami potworów i kontynuowałem ubieranie choinki.
-więcej was matka nie miała-warknął Dijstra i w tej chwili walczył z dwudziestoma potowrami. Wystrzeliłem mu na pomoc. Coś długo szukają tych lapek na choink~ pomyślałem wbijając ostry sopel w ciało potwora.
Dijstra wytworzył kulę ognia w łapie i powiększył jej natężenie i wystrzelił jakby ziął ogniem. Potwory rozpuściły się a po dwudziestu minutach wrócili Uraza i Toma
nałożyliśmy światełka na choinkę i wyglądała tak

http://fototo.blox.pl/resource/choinka.jpg

-piękne prawda?-Urazie zakręciła się łza w oczach
-a dla mnie jakaś taka-skrzywił się Dijstra- ładniejsza będzie jak się ją przypiecze
-ani mi się waż!-warknąłem

Po dwóch godzinach cała wataha zgromadziła się wokół choinki, była wielka impreza Wigilijna. Wyżerka była po uszy, aż do puki Uraza chciała coś powiedzieć
-Moi drodzy, dzisiaj jesteśmy przy tym cudownym drzewku która uszczęśliwia dziś nasze oczy i poprawia nasz wigilijny nastrój, i chciałabym coś powiedzieć Wesołych świąt-powiedziała i włożyła czapkę mikołaja
Naglę choinka buchnęła i spłonęła, wszystkie oczy spadły na Dijstrę
-no co, nie mogłem się powstrzymać, hehe-zachichotał Dijstra

KONIEC!