Siedziałam na cmentarzu. Lubię takie spokojne i ponure miejsca.
Spoglądałam na dziwnie przekrzywione nagrobki.Wiaterek uderzył lekko mi w
pyszczek i rozwiał mi bujne włosy.
Wstałam i odeszłam. Spojrzałam na las, wnętrze mówiło mi żeby do niego
wejść, tak więc zrobiłam. Powędrowałam przez las na łąkę i ułożyłam się
na delikatnej i zaśnieżonej trawie.
-witaj-ktoś powiedział, otworzyłam po chwili oczy, i widziałam cztery
lapy, umięśnione, po ogonie i futrze coś mi mówiło że to basior.
Podniosłam łebek i widziałam pysk Qwintala
-cześć-uśmiechnęłam się
<Qwinatl?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!