Smoczek był uroczy i słodki. Pogłaskałam go po głowie i uśmiechnęłam się ciepło. Nagle usłyszałam donośny ryk smoka. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam ogromną smoczycę, która krążyła wzrokiem wokół Doliny. Chyba szukała młodego... Mały smoczek usłyszał ryk matki i wrócił do niej w trymiga.
- Może... Chodźmy dalej... - mruknęłam.
Basior skinął głową i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Po jakichś 5 minutach truchtania, doszliśmy na plażę. No... Znaczy tak przypuszczałam, bo wszędzie pełno piasku, przede mną woda, ale moje wątpliwości były spowodowane tym, iż tuż pod moimi łapami była niebieska ścieżka ze... Stworzonek? Chyba tak...
- Co to takiego? - zapytałam nagle.
<Exan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!