Ruszyliśmy w stronę miasta i zaczęliśmy szukać jakiegoś hotelu. Po dłuższym czasie udałem nam się jakiś znaleźć. Amor weszła do niego i podeszła do recepcjonistki.
-Pokój dla dwojga.-Powiedziała.
-Och, małżeństwo?-Zapytała.
Ja i Amor zrobiliśmy się czerwoni.
-Nie.-Odpowiedziała.
Amor wzięła klucz i zapłaciła za dwa dni w hotelu. Weszliśmy do pokoju u rozejrzeliśmy się.
-Wspaniały.-Wyszeptała Amor.
Amor podeszła do okna i zaczęła oglądać miasto.
-No to co? Ruszamy na kolację?-Zapytałem.
<Amor?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!