Po kilku minutach udało mi się uciec Amor. Byłem cały czerwony i zdyszany. Usiadłem na ziemi żeby odpocząć chwilę a potem poszedłem do swojej jaskini. Po drodze rozmyślałem o co mogło chodzić Amor. Po kilku minutach do jaskini wbiegła Amor.
-Przepraszam. Nie chciałam, nie wiedziałam że to nie ty... wybaczysz mi?-Zapytała ze łzami w oczach.
Ehh... Znowu nie wiedziałem o co jej chodzi. Spojrzałem na nią i powiedziałem:
-Wybaczam ci.
Po czym ją przytuliłem.
<Amor?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!