20 kwi 2016

Od Bandery - Cd. Amor

Przyznam, że byłam pod wrażeniem. Ja bym tak raczej nie potrafiła. To prawda, coś tam napisałam w dzienniku April oraz dzienniku okrętowym, ale to jednak nie to samo. Ściągnęłam z półki jedną z ksiąg i otwarłam na przypadkowej stronie. Znajdował się na niej fragment mówiący o podróży Amortencji i Miu na Ono i Onchao, jednorożcach. Odłożyłam książkę na jej miejsce i rozejrzałam się wokół. Jaskinia złotej wadery była ładna i przytulna, ale oczywiście mi i tak wydała się ciasna i ograniczająca. Nie wiem, co mnie irytuje: czy to, że nie lubię takich miejsc, czy też to, że podobne miejsca są niemal wszędzie? Odetchnęłam głęboko.
- Chyba pójdę coś zjeść – oznajmiłam. Chciałam wyjść z jaskini sama, ale Amortencja poszła za mną. Trudno. W sumie jej towarzystwo mi nie przeszkadzało, ale nie byłam pewna, czy lubi jeść ryby.
- W pobliżu są sarny – stwierdziła z uśmiechem złota wadera.
- Nie to miałam na myśli – mruknęłam pod nosem, idąc za nową znajomą. Ta jednak tego nie dosłyszała i po chwili obserwowałyśmy stadko roślinożernych kopytnych z naszej kryjówki w krzakach. Coś mi mówiło, że to nie będzie udane polowanie. Jednak zakradłam się z innej niż Amortencja strony i zaatakowałam jakiegoś starszego osobnika. Ten, mimo wieku nie był taką łatwą ofiarą, jak mi się wydawało. Cóż, pozory mylą. Moja droga towarzyszka pognała za jakąś inną sarną, pozostawiając mnie z trzydziestokilogramowym kozłem. Zraniłam go co prawda w nogę, więc nie mógł biec, ale mimo to nie pozwalał mi do siebie podejść. W końcu postanowiłam wykorzystać pewną sztuczkę. Zaczęłam biegać wokół niego w kółko, by po jakimś czasie zmienić kierunek i wgryźć się w zad ofiary. Ta przewróciła się, przygniatając mnie do ziemi. Potem wstała i uciekła, najszybciej jak potrafiła. Pozostałam w pozycji leżącej i do powrotu Amortencji oglądałam płynące po niebie obłoczki. Jeden z nich przypominał Polikarpa, a drugi statek. Trzeci wyglądał jak sokół. Czwarty i piąty nie zapadły mi w pamięć, a szósty i siódmy, no cóż, zbyt szybko zmieniały kształt.
<Amortencjo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!