Miałem wychodzić, aby zaopatrzyć się w jedzenie na następny dzień. Jednak krótkie spojrzenie rzucone Morgianie mi w tym przeszkodziło.
- Nie poszedłeś sobie? - wymruczała w poduszkę.
- Nie. Jeszcze. - dodałem po chwili, przykucając przy sofie.
- Po co się wróciłeś? Portfela nie wziąłeś?
- Nope. Nie o to chodzi. - odparłem zgodnie z prawdą. - Nie chcę, żebyś mi się na sofie gniotła.
- No i huj.
Westchnąłem cicho i wziąłem Naleśnika na ręce.
- Puść mnie! Hentai! - wydarła się, usiłując uwolnić dłonie spod koca.
- Uspokój się, dzikusie jeden. - mruknąłem, skrywając uśmiech. Różowa zaczęła coś burczeć pod nosem, jednak przestała się wierzgać. Otworzyłem drzwi do sypialni, utrzymanej w kolorach błękitu i bieli, i położyłem Mor na łóżku, przykrywając ją w dodatku kołdrą.
- Taa, teraz mam czekać, aż mnie zgwałcisz, co?
- Uwierz mi, kusząca propozycja. Jednak mam inne rzeczy do roboty. - odrzekłem, uchylając lekko okno. Trzeba było w końcu przewietrzyć ten pokój.. - Dom przez jakiś czas będzie dla ciebie. Klucz jest na półce przy drzwiach wyjściowych.
- Mogę go podpalić?
- Tylko spróbuj. - odpowiedziałem, zbliżając się do drzwi, przez które wszedłem. Jednak ponownie niedane było mi wyjść.
Co ja robię? - zapytałem samego siebie, wracając do łóżka, w którym leżała Morgiana. Nachyliłem się nad nią lekko, składając delikatny pocałunek na jej czole.
- Dobranoc. - szepnąłem na pożegnanie i zmusiłem się do wyjścia z domu.
< Mor? Nie zabijaj, plz ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!