Uśmiechnęłam się. Kocham Dikstrę...i nie pozwolę na to, aby chodził głodny. Spojrzałam na niego kątem oka. Pół godziny później z zdobyczy zostały tylko kości. Podeszłam do Diki'egi i polizałam go po pyszczku. Popatrzyłam mu w jego piękne oczy. Zachichotałam cicho. Znów go polizałam...tylko tym razem w nosek. Szczeniaki poszły się bawić, a my odpoczywaliśmy.
<Diki? <3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!