Kiedy pocałował mnie w czoło, otworzyłam szerzej oczy. Wydałam z siebie pisk, kiedy tylko Zen wyszedł. Spaliłam buraka i przycisnęłam twarz do poduszki wydając dziwne odgłosy. Waliłam głową o podłogę i udawałam, że nic się nie stało.Po chwili stoczyłam się na dywan i toczyłam się po nim jak naleśnik. Usłyszałam uchylane drzwi. W mgnieniu oka znalazłam się znów pod kołdrą. Serce zaczęło bić mi mocniej, kiedy Zen przeszedł jakiś metr, może pół ode mnie. Co ze mną się dzieje?
Po chwili zadawania sobie takich i innych pytań zasnęłam, a moją ostatnią myślą było, czy pingwiny mają kolana.
<Zen? Brak weny xdd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!