14 kwi 2016

Od Kuro

Sięgnąłem po kolejnego chipsa i poprawiłem kaptur. Zacząłem go głośno chrupać i rzuciłem okiem na serial. Uważnie obserwując dialogi mruknąłem pod nosem:
-Głupota-wstałem niechętnie i bogato gestykulując odezwałem się, naśladując głos głównej bohaterki:
-O jejku, Marcinie! Przepchasz mi kibel? Proszę Cię, Marcinie! Debilizm-mruknąłem i klapnąłem znów przed telewizorem. Poszedłbym i przełączył, ale pilot jest taak daleeeekooo... Usłyszałem uchylane drzwi.
-Hm? Zostawiłem włączony telewizor?-Zdziwił się osobnik, zdejmując buty. Nie przejąłem się i chrupałem kolejne chipsy. Chłopak wszedł do pokoju i wydarł się:
-Co ty robisz u mnie w mieszkaniu?! Kim ty jesteś?!
Spojrzałem na niego niezbyt zdziwiony i wziąłem kolejnego chipsa.
-Udomowionym wampirkiem. Milutkim.
-Co do jasnej chole...
-Ty mnie nazywasz Kuro. Ale nie zwracaj się tak do mnie w tej postaci-to mówiąc zmieniłem się w kota.
-Czemu tu jest tak ciemno?-Mruknął pod nosem, nie zwracając uwagi na moje próby sięgnięcia po pilot. Odsłonił firanki.
-Shhh! Słońce!-Syknąłem-Jestem wampirem, to mi szkodzi! Kupiłbyś chociaż żaluzje, przyciemniłyby tu!
-Czemu wyżerasz moje chipsy?! Poza tym, WAMPIR?! Nie chcesz przypadkiem wypić mojej krwi?
-Od jakichś trzech lat nie piłem krwi i nie planuję-wziąłem kolejnego chipsa-no ale będę musiał.
-Czemu?
-Bo zawarliśmy kontrakt. Ale spoko, dasz mi napić się swojej krwi i będzie spoko.
-A jak nie to co?
-No coś tam się stanie, no... Zapomniało mi się-położyłem się na podłodze-zrobisz mi herbatkę?
-W porządku-warknął, poszedł do kuchni i po jakichś dwóch minutach wrócił z matchą. Wypiłem ją szybko.
-No, to co się stanie, jeśli nie wypijesz mojej krwi...?
-No nie pamiętam. Ale coś się tam stanie. Polej mi no jeszcze herbaty-podniosłem kubek.
-Nie zadomawiaj się tu!


<Roy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!