21 kwi 2016

Od Disapre Cd Nenyto

Dwa wdechy Dis, tylko spokojnie, nie wybuchaj ani płaczem, ani rykiem. Byłam po prostu wymęczona dzisiejszym dniem, co nie znaczyło, że nie umiem się śmiać.Wbiłam pazury w ziemię i nabrałam powietrze do płuc. A teraz oby doliczyć do pięciu i będzie lepiej. Wypuściłam pozostałości tlenu i odwróciłam się do basiora z szerokim uśmiechem, przez co ten stanął zdezorientowany. O to właśnie mi chodziło, wprowadzić go w lekkie osłupienie. Nabyte przez dzieciństwo umiejętności nie okazywania uczuć, bardzo mi się teraz przydały. Podeszłam powolnym krokiem do basiora i okrążałam go tak, by zmusić go do szybszego obracania się w miejscu. Efektem tego wyczynu było to, że po pewnym czasie łapy mu się zaplątały i upadł na ziemię. Ustałam wtedy nad nim, by po chwili położyć łapę na jego barku i przyjrzeć mu się uważnie. Wiedziałam o tym, że miał ciężko, niestety wiem co on czuje.
- My Little Pony mówisz? Nie sądzę żeby Xardes był pluszowym konikiem, którego można tulić - zaśmiałam się cicho - ja nie umiem się bawić tak?!
- Pani zła się włączyła? - odparł z lekkim uśmiechem.
Odskoczyłam od niego kawałek, by pozwolić mu wstać. Popatrzyłam wtedy na niebo, które kuliło się ku zachodowi. Wciągnęłam powietrze nosem, by wyczuć czy może jest w pobliżu jakaś zwierzyna, lecz nie poczułam nikogo. Po chwili obok mnie ustał Nen, wpatrując się w niebo.
- Co w tym ciekawego? -zapytał.
- Tak się zastanawiam... - szepnęłam.
Opuściłam łepek i spojrzałam na większego ode mnie wilka z nadzieją, że zgodzi się na moją propozycję. Właściwie nie ma wyboru, ja mu nie odpuszczę, jeżeli ze mną nie pójdzie. Złapałam go delikatnie zębami za ucho i pociągnęłam w swoją stronę.
- Jedzenie chodźźźźź - jęknęłam nie puszczając jego ucha.
< Nen? XDD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!